Esztergom (pol. Ostrzyhom) leży nad Dunajem. Stojąca na Górze Zamkowej klasycystyczna bazylika jest gigantyczna, sprawia wrażenie zbyt wielkiej dla wzgórza i miasta. A jednak, jakimś architektonicznym cudem, nie rozsadza przestrzeni.
Budowano ją przez ponad czterdzieści lat, wykorzystując dziewiętnastowieczne nowinki techniczne. Obok druga, znacznie mniejsza, renesansowa kaplica Bakocza. Żeby pomieścić bazylikę na wzgórzu, pocięto kaplicę na 1600 części i przeniesiono w inne miejsce. W roku 1823!
Poniżej mieści się doskonała restauracja „Primas Pince” oraz piwnice kryjące składy win arcybiskupa. Nie byle jakie wina: są tu całe Węgry reprezentowane przez dobrych i świetnych producentów. Szepsy, Malatinszky, St. Andrea i dziesiątki innych w jednym miejscu! Wszystkiego można spróbować. Żadnych męczących podróży, żadnych poszukiwań winiarni czy sklepów! Do tego na początku drogi, tuz za słowacka granicą. Nie spodoba się – wracamy do domu! Ale bez obaw, spodoba się.
Na koniec patriotycznie: obok Ostrzyhomia, pod Parkanami odbyła się bitwa wojsk Sobieskiego z Turkami w 1683 roku. Prawie tak ważna jak ta wiedeńska, ale że daleko, mało się dziś o niej pamięta. Dla zainteresowanych: nasi ostatecznie wygrali.